Eksperci ostrzegają przed lekami z niepewnego źródła
GIF przygotowuje kampanię społeczną, dotyczącą zagrożeń, które związane są z kupowaniem leków z niepewnego źródła. W Polskim Radio rzecznik prasowy Głównego Inspektora Farmaceutycznego przyznał jednak, że Urząd nie ma kompetencji, by wkraczać w miejsce, które nie są aptekami czy hurtowniami farmaceutycznymi. Kto zatem będzie walczył z fałszerzami leków?
– Ponad połowa leków dostępnych w Internecie to podróbki. Oferowane tam preparaty zachęcają do zakupu niską ceną. Jednak właśnie to powinno być wskazówką, że lek może być podrobiony – mówił w Polskim Radiu 24 Tomasz Leleno z Naczelnej Izby Aptekarskiej. Gościem audycji był również Paweł Trzciński z Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego.
Jak relacjonował w PR24 Tomasz Leleno, „według Światowej Organizacji Zdrowia nawet co setny lek na polskim rynku może być podrobiony”.
– Polacy rocznie wydają na tego typu specyfiki nawet 100 milionów złotych – wskazywał ekspert, podkreślając przy tym, że medykamenty z niepewnego źródła mogą być groźne dla zdrowia. – Najczęściej podrabiane są leki na odchudzanie, erekcję, a także środki antykoncepcyjne. Problem dotyczy jednak także leków ratujących życie – dodawał.
Paweł Trzciński podkreślał natomiast, że problem widzi również Główny Inspektorat Farmaceutyczny.
– Wspomagamy działania policji czy służb celnych, dotyczące walki z procederem wprowadzania na rynek podrobionych leków. Sami nie mamy jednak kompetencji, by wkraczać w miejsca, które nie są aptekami czy hurtowniami leków – tłumaczył gość PR24, zapowiadając jednocześnie, że GIF przygotowuje kampanię społeczną, dotyczącą zagrożeń, które związane są z kupowaniem leków z niepewnego źródła.
Źródło: polskieradio.pl
