Trwa ładowanie treści...
Po sieci Hebe z rynku aptecznego wycofają się też kolejne marki?

Artur Schab, managing director w Pharmaceutical Consulting, podczas Forum Branży Kosmetycznej 2020 oceniał sytuację związaną ze sprzedażą kosmetyków w polskich aptekach. Wskazał, że pandemia COVID-19 przyniosła gigantyczne wahnięcie popytu, zarówno w całej branży aptecznej, jak i sprzedaży odręcznej, czyli segmencie produktów wydawanych bez recepty.
Jak donosi portal wiadomoscikosmetyczne.pl, sprzedaż kosmetyków w 2020 r. spadła w aptekach o 6 proc. Przyczyną jest pandemia, na początku której placówki te często korzystały z okienka do sprzedaży nocnej. Część aptekarzy wyraźnie podkreślała, że skupiają się na sprzedaży medykamentów, a nie kosmetyków (czytaj również: Dermokosmetyki “uciekają” z aptek?).
– Farmaceuci wstrzymali sprzedaż kosmetyków pod szyldem walki z pandemią, co było główną przyczyna spadku sprzedaży – mówił Artur Schab.
Zdaniem eksperta system prawny nie sprzyja sprzedaży kosmetyków w aptece. Jednym z czynników jest zakaz reklamy w aptekach. Handlowi nie sprzyja również zakaz handlu w niedziele. Utrudnienia wynikają również z programu „Apteka dla aptekarza”. Obserwowane są ucieczki z rynku. Wycofała się sieć Hebe i prawdopodobnie będą następni, którzy stwierdzą, że biznes jest trudny w polskich realiach (czytaj również: Hebe rezygnuje z aptek – stawia na drogerie).
– Według eksperta z Pharmaceutical Consulting na rozwój kategorii kosmetyków w aptekach może wpłynąć to, że apteki będą podmiotami coraz silniejszymi ekonomicznie, preferencje konsumentów idą w stronę zdrowia, eko, naturalności, więc apteka jest „po drodze”, możliwości rejestracyjne niektórych produktów jako wyrób medyczny oraz to fakt, że szeroki wybór kosmetyków w aptece daje możliwość zbudowania przewagi konkurencyjnej – podsumowuje portal wiadomoscikosmetyczne.pl.
Źródło: ŁW/wiadomoscikosmetyczne.pl
Artykuł pochodzi z serwisu